Surowy beton w opozycji do ciepłego drewna, biel i czerń… Przeciwieństwa w tym wnętrzu nie tylko się przyciągają, ale też tworzą intrygującą całość.
Mieszkanie miało być nowoczesne, ale też niepozbawione indywidualnego charakteru. Właściciel chciał, by było inspirowane sztuką, sportem i minimalizmem, by było zgodne z wartościami, jakimi kieruje się w życiu oraz stylem funkcjonowania.
Pierwotnie 90. metrowy apartament był podzielony na mniejsze pokoje. By zyskać poczucie większej przestrzeni, wyburzono niektóre ściany i postawiono nowe. Powstała w ten sposób przestronna strefa dzienna: otwarty salon połączony z tarasem i kuchnią, która, gdy jest taka potrzeba, może zniknąć za szklanymi drzwiami wsuwanymi w betonowe ściany.